Microgreens (po polsku młode listki, lub mikrolistki) to pośrednia forma między kiełkami, a tradycyjnymi warzywami. Są one młodymi roślinkami po wykiełkowaniu, które po kilkunastu dniach gotowe są do spożycia. W tej formie dostępne są m.in. bazylia, burak, cebula, rzodkiewka, jarmuż, groch, kalarepa, kapusta, lucerna, rzeżucha, sałata, szpinak itp. Oprócz warzyw i ziół występują również jadalne kwiaty, jak np. nasturcja. W warunkach domowych możemy cieszyć się ich obecnością przez okrągły rok, a prostota w uprawie sprawia, że poradzi sobie z nimi nawet największy amator. 

 

 

Uprawa młodych listków jest niezwykle prosta i przyjemna. Aby prawidłowo rosnąć siewki potrzebują jedynie wody, światła oraz skromnej ilości podłoża. Uprawiać je możemy w miniszklarenkach, lub innych pojemnikach pod warunkiem, że będą one wyposażone w otwór odprowadzający nadmiar wody. Mikrolistki w odróżnieniu od kiełków rozwijających się jedynie przy pomocy wody potrzebują jeszcze niewielkiej ilości podłoża. Uprawę rozpoczynamy – podobnie jak w przypadku kiełków – od kilkugodzinnego moczenia nasion w wodzie, co ma wpłynąć na ich „obudzenie się” i szybsze kiełkowanie. Następnie wysiewamy je gęsto do przygotowanego wcześniej pojemnika uzupełnionego o podłoże i wyrównujemy ziemię, aby zapewnić zrównoważony wzrost. Po rozprowadzeniu nasion obficie je podlewamy. Należy pamiętać o ustawieniu pojemnika w taki sposób, aby roślinki miały dostęp do światła oraz ciepła (najlepszą opcją będzie parapet). Zraszanie wodą należy powtarzać w następnych dniach, pamiętając o odpowiednich proporcjach – zarówno zbyt mała ilość jak i przesada w podlewaniu mogą doprowadzić do zahamowania rozwoju siewek. Traktowane w ten sposób nasiona w ciągu kilkunastu dni przeistoczą się w gotowe do spożycia młode listki, które ścinamy tuż przy samym podłożu (część podziemna w przeciwieństwie do kiełków jest niejadalna). Pozostałe w ziemi części roślinek będą naturalnym wzbogaceniem podczas kolejnego wysiewu. Następną partię możemy zaaplikować w tym samym pojemniku, pod warunkiem, że nie został zaatakowany przez pleśń. Wraz z kolejnymi wysiewami gleba będzie jednak stopniowo tracić swoje właściwości, dlatego należy zastąpić ją świeżą porcją.  

 

 

Do zalet płynących z regularnego spożywania Microgreens należy zaliczyć przede wszystkim walory zdrowotne siewek – w tej formie zawierają one czterokrotnie więcej istotnych substancji odżywczych niż ich dorosłe postaci. Jest to istna bomba witaminowa. Spożywamy je na surowo, a im są świeższe tym więcej zawierają potrzebnych składników. Ze względu na udział podłoża w procesie kiełkowania i wzrostu są o wiele bardziej bogate w błonnik niż tradycyjne kiełki. Mikroliście to również funkcja dekoracyjna. Dodane do potraw potrafią poprawić jej wygląd, intrygując i dodając wyrazistości. Niejednokrotnie goszczą w szanujących się restauracjach jako przykład urozmaicenia o kolosalnym wpływie na nasze zdrowie. Mocną stroną młodych listków jest również ich smak. W zależności od gatunku na który się zdecydujemy możemy uświadczyć odrobiny pikanterii, słodkości czy też goryczki. Odpowiednie dopasowanie do poszczególnych potraw z pewnością uwydatni ich smak i sprawi, że chętniej znikną ze stołu. 

 

 

Mikrolistki są przede wszystkim świetnym dodatkiem do codziennych potraw, który urozmaica ich smak oraz sprawia, że wyglądają bardziej apetycznie. Najpopularniejszym sposobem spożycia jest dodanie ich do kanapek. Nie jest to jednak jedyna możliwość, możemy wrzucić je na patelnię, wzbogacić o nie sałatkę, sos, zupę, lub spożyć bezpośrednio. Własnoręcznie wyprodukowane mikrolistki są naturalne i wolne od chemii oraz dają nam pewność, że spożywamy samo zdrowie. W fazie, w której znajdują się do momentu ścięcia i spożycia niemożliwe jest zachorowanie lub opanowanie przez szkodniki, gdyż są na to zwyczajnie za młode. Cały proces uprawy trwa do kilkunastu dni i nie wymaga szczególnego zaangażowania – wydaje się to być małą ceną w porównaniu z korzyściami płynącymi z regularnego spożycia. Paczka nasion Microgreens to koszt rzędu kilku złotych, natomiast gotowa miniszklarenka z odpowiednią wentylacją oscyluje w okolicach kilkunastu złotych za sztukę. Mając na uwadze fakt, że nie jesteśmy zobligowani do zakupu szklarenki lecz możemy ją stworzyć samodzielnie z przedmiotów które mamy akurat pod ręką, do głowy przychodzi tylko jedna myśl – to się opłaca!