Nasiona na kiełki - zdrowie w czystej postaci

Jesteś tutaj:

Nasiona na kiełki - zdrowie w czystej postaci

4,2/5 (5 ocen)
Pęd dzisiejszego świata niejedną osobę potrafi przyprawić o ból głowy. Z perspektywy człowieka cierpiącego na wieczny deficyt wolnego czasu chcemy wygrać nierówną walkę z zegarem, próbując urwać mu choć kilka minut więcej. W natłoku codziennych obowiązków bardzo często zapominamy o tym, co jawi się jako szkielet i absolutna podstawa całego wyścigu – silny, zdrowy organizm, świetnie znoszący permanentną gonitwę i radzący sobie z jej nieprzyjemnymi skutkami. Wspomniana wyżej pogoń za sukcesem, bardzo często połączona z siedzącym trybem życia, stresem, niezdrowymi nawykami i innymi dolegliwościami charakterystycznymi dla współczesnego świata powoduje, że niejednokrotnie w odstawkę idą tak istotne wartości jak kondycja fizyczna. Aby ratować to, co jeszcze nam ze zdrowia pozostało , wielu z nas decyduje się na mordercze slalomy pomiędzy tonami żelastwa, próbując usilnie upchać kolejne treningi na siłowni w rozdętym do granic możliwości harmonogramie. Niektórzy decydują się na bieganie, patrząc na kolejne pokonywane kilometry przez pryzmat wymarzonej sylwetki, która niczym przysłowiowa marchewka jawi się przed oczami i staje się czynnikiem napędzającym kolejne działania. Jeszcze inni wybierają gastronomiczny reżim w postaci surowej diety, klnąc płynnie pod nosem podczas regulowania rachunków za catering lub ganiąc się w duchu za zeszłotygodniowe sny o podwójnej porcji boczku przy akompaniamencie odgłosów pustego żołądka. Cóż jednak począć w przypadku, kiedy nie mamy czasu, siły lub ochoty na głodzenie się oraz ćwiczenia fizyczne, a nałogi nie pozwalają nam się odciąć, lecz mimo to chcielibyśmy usprawnić funkcjonowanie podupadającego organizmu? Świetną alternatywą wydają się być… nasiona na kiełki!
 

Niepozorna bomba zdrowotna 

 
„Jesteś tym, co jesz” - spory odnośnie autora tych datowanych na starożytność słów do dziś spędzają historykom sen z powiek, nikt jednak nie kwestionuje ich wartości merytorycznej. Dzisiejszy świat, potrafiący skrupulatnie wyliczyć każdą kalorię z pewnością owe powiedzenie zna, tym bardziej dziwi obojętność i mała świadomość społeczna na temat właściwości zdrowotnych kiełków. Te niepozorne młode pędy są bowiem uzbrojone po zęby w składniki niezbędne człowiekowi do prawidłowego funkcjonowania. Kiełki są młodymi roślinami wyrastającymi z nasion, za pomocą których możemy dobrać się do składników odżywczych znajdujących się właśnie w owych nasionkach. Na tym etapie rozwoju są one o wiele bogatsze w prozdrowotne elementy niż odpowiadające im dojrzałe warzywa. Zawierają olbrzymie ilości witamin (m.in. A, B, B1, B2, C, E, K), błonnika, kwasów nukleinowych oraz aminokwasów. Są źródłem m.in. magnezu, wapnia, fosforu, żelaza, cynku, siarki, selenu, manganu, miedzi i fluoru. Przemawia za nimi również fakt, że są bardzo łatwo przyswajalne. Skutki regularnego spożywania kiełków można by wymieniać bez końca. Udowodniono ich zbawienny wpływ w walce z tzw. złym cholesterolem, którego to poziom skutecznie obniżają. Wykazują właściwości antynowotworowe, wpływają również pozytywnie na system nerwowy i układ trawienny, poprawiając jego funkcjonowanie. Dzięki nim nasza skóra, włosy i paznokcie zyskają drugie życie, a nagromadzonej energii do życia powinno starczyć nam do obdarowania kilku osób. Na ich konto możemy zapisać również poprawę apetytu w przypadku osób mających z tym problemy, oraz ogólne, odczuwalne już po stosunkowo niedługim czasie wzmocnienie organizmu. O ich wyjątkowości przekonają się także kobiety w okresie przekwitania – będąc źródłem fitoestrogenów skutecznie niwelują oznaki menopauzy. Dobrą wiadomością dla osób cierpiących na cukrzycę będzie fakt, że w tym przypadku matka natura nie zapomniała również o nich – niektóre odmiany pomagają obniżyć poziom cukru we krwi. Problemy z wątrobą także mogą znaleźć ujście przy codziennym posiłku wzbogaconym o kiełki, ze względu na ich przeciwzapalne i moczopędne właściwości. 
 

Na co się zdecydować? 

 
Dostęp do skarbnicy zdrowia jaką są kiełki nie stanowi większego problemu. Sklepy i hipermarkety obfitują w gotowe produkty, przeznaczone do bezpośredniego spożycia. Na rynku znajdziemy m.in. kiełki cebuli, brokułu, buraka, jarmużu, fasoli, lnu, kapusty czerwonej, koniczyny, rzodkiewki, soczewicy, soi, a także rzeżuchy, fenkułu, lucerny czy też pszenicy, jak również wszelkiego typu mieszanki, bazujące na wyżej wymienionych i będące ich połączeniem w odpowiednich proporcjach. Poszczególne odmiany różnią się od siebie przede wszystkim wpływem na nasze podniebienie – szeroka paleta smaków pozwala na indywidualny wybór najbardziej odpowiedniego – od słodkawego z jednej strony po niezwykle pikantny z drugiej. Ciekawą opcją wydaje się być  domowa hodowla. Przy stosunkowo niewielkim nakładzie finansowym możemy zaopatrzyć się w kiełkownicę, bądź inne specjalnie przystosowane do tego celu naczynie, w którym rozpoczniemy własną produkcję kiełków. Proces ten nie wymaga wielkiego zaangażowania - pobudzone wodą i systematycznie podlewane kiełki osiągają dojrzałość w 5-7 dni.  Nasza kieszeń również nie powinna mieć do nas pretensji – zakup małej kiełkownicy wraz z paczką nasion to wydatek rzędu kilkunastu złotych. Gdyby jednak okazało się, że jest to zbyt dużo jak na nasze możliwości istnieje szansa stworzenia własnej kiełkownicy, za którą może posłużyć słoik lub talerz. Decydując się na zakup nasion należy pamiętać, aby zaopatrywać się wyłącznie w opakowania, które mają wyraźnie wyartykułowane przeznaczenie. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że zwyczajne nasiona warzyw, które moglibyśmy przez pomyłkę nabyć, zawierają środki konserwujące, co może nas niestety drogo kosztować. Rozwijające się kiełki powinny mieć nieskrępowany dostęp do tlenu, nie należy także narażać je na działanie pełnego słońca. Po skończonej uprawie kiełkownicę powinno się poddać dokładnemu myciu, ze względu na ryzyko gromadzenia się w niej grzybów i bakterii. 
 

Pomysł na spożycie

 
Gotowe kiełki zaleca się jeść na surowo, gdyż wtedy zachowują wszystkie swoje wartości. W takiej postaci najbardziej przydatne i pożądane są w okresie zimowym, kiedy mamy do czynienia z ograniczonym dostępem do świeżych owoców i warzyw. Mogą stanowić alternatywę dla słonych przekąsek, jak np. paluszki i być spożywane bezpośrednio. Klasycznym przykładem ich zastosowania jest dodawanie niewielkiej ilości do kanapek. Istnieje również możliwość wzbogacenia o nie sałatki lub surówki. Szczypta kiełków to również wspaniały pomysł na urozmaicenie zupy. Ich wszechstronne zastosowanie sprawia, że jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia oraz preferencje smakowe posiadacza, przez co zaleca się uprzednie wypróbowanie gotowych, sklepowych wersji i wybranie najbardziej odpowiedniej przed podjęciem decyzji o samodzielnej hodowli.  Mając na uwadze korzyści płynące z jedzenia kiełków, sposób ich spożywania nie powinien przesłonić nam prawdziwego celu całego przedsięwzięcia, a ten wydaje się oczywisty – kiełki to zdrowie w czystej postaci i im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym bardziej będziemy sobie wdzięczni po dostrzeżeniu pierwszych korzyści płynących z ich cyklicznej konsumpcji. 

Koniecznie zobacz