Podagrycznik pospolity - charakterystyka, warunki środowiskowe, właściwości lecznicze

Jesteś tutaj:

Podagrycznik pospolity - charakterystyka, warunki środowiskowe, właściwości lecznicze

3,9/5 (22 ocen)
Podagrycznik pospolity (Aegopodium podagraria) to roślina o dwóch obliczach. Z jednej strony może być piękną ozdobą miejsc cienistych i wspaniałą byliną okrywową, z drugiej natomiast – niezwykle uciążliwym i trudnym do zwalczenia chwastem wieloletnim. Aby więc ustrzec się ewentualnych kłopotów lub skutecznie poradzić sobie z już istniejącym problemem, warto przyjrzeć się podagrycznikowi nieco bliżej i lepiej poznać jego obyczaje.
 

Cechy charakterystyczne

 
Podagrycznik pospolity, należący do rodziny selerowatych, prezentuje się dość niepozornie. Jego małe, delikatne, zwykle zielone liście, złożone z kilku jajowatych, wydłużonych, zaostrzonych i lekko piłkowanych listków nie wyglądają imponująco, tym bardziej, że roślina jest dość niska. Może wprawdzie osiągnąć maksymalnie ok. 50 cm wysokości (z kwiatostanem ok. 1 m), ale zwykle dorasta zaledwie do ok. 20-30 cm. Również jej kwitnienie nie jest zbyt spektakularne, gdyż od maja do sierpnia podagrycznik wydaje maleńkie, białe kwiaty, zebrane w dość duże, płaskie baldachy, osadzone na szczycie cienkiej, rozgałęzionej i sztywnej łodygi. 
 

Ekspansywność

 
Prezentowana roślina skrywa pod ziemią potężną broń, służącą jej do przetrwania w trudnych i niesprzyjających warunkach. Są nią bladokremowe, zgrubiałe, wałeczkowate, podziemne kłącza, które silnie się rozgałęziają i tworzą liczne węzły, dające początek kolejnym okazom. Kiedy spróbujemy podagrycznika wyrwać podobnie jak zwykłe, pospolite chwasty, nie odniesiemy żadnego efektu, gdyż kruche kłącza łatwo się łamią, a pozostawione w ziemi choćby w minimalnej ilości bardzo szybko dają początek „nowemu pokoleniu”. Należy więc być bardzo ostrożnym decydując się na wprowadzenie tej rośliny do ogrodu, gdyż jej niebywała ekspansywność i wyjątkowe właściwości regeneracyjne z czasem mogą okazać się dla nas przekleństwem.
 
Podagrycznika możemy wprawdzie wykorzystać do zadarniania wolnej przestrzeni pod drzewami, ale musimy się liczyć z tym, że jeśli nie zostanie w żaden sposób ograniczony (np. przez podziemne obramówki z grubej foli), z pewnością w krótkim czasie zajmie znacznie więcej miejsca niż dla niego przewidzieliśmy. Jeśli natomiast po kilku latach zmienimy koncepcję na wykorzystanie takiego zakątka i postanowimy pozbyć się podagrycznika na rzecz innych roślin, przyjdzie nam stoczyć z nim naprawdę ciężką i długotrwałą walkę.
 

Uciążliwy chwast

 
W walce z tym gatunkiem nie przydaje się większość dostępnych na rynku środków do zwalczania chwastów z agresywnym Roundupem na czele. Wprawdzie silny preparat chwastobójczy  zniszczy liście oraz część korzeni, ale nie dotrze do każdego odcinka kłącza i po ok. 3-4 tygodniach w wielu miejscach znów zobaczymy małe, zielone listeczki. Aby więc pozbyć się ich całkowicie, należy dokładnie przekopać opanowany przez roślinę teren, usuwając z ziemi kawałek po kawałku wszystkie fragmenty kłącza. Często jednak po ok. 3-4 tygodniach całą pracę musimy zacząć od nowa, gdyż za pierwszym razem z pewnością nie uda nam się wyłowić z podłoża każdego kawałka podagrycznika.
 
Usunięcie podziemnych części roślin nie kładzie zwykle kresu naszym kłopotom, gdyż w następnym sezonie w wielu punktach prawdopodobnie znów zobaczymy znienawidzone, maleńkie listeczki. Wtedy jednak możemy już posłużyć się silnym środkiem chwastobójczym, nanosząc go pędzelkiem na każdy wyrosły z ziemi listek. Wprawdzie istnieje możliwość, że za jakiś czas będziemy musieli zabieg powtórzyć, ale takie kompleksowe i systematyczne działania po ok. 2-3 latach powinny w końcu przynieść zadowalające efekty i ostatecznie uwolnić nasz ogród od podagrycznika, o ile teren nie jest zbyt rozległy. Na dużych obszarach problem może być natomiast znacznie trudniejszy do rozwiązania – tym bardziej, że podagrycznik rozmnaża się nie tylko za pomocą kłączy, ale także z nasion (dlatego też nie należy dopuścić do jego kwitnienia).
 

Odmiana ozdobna

 
Jak widać trzeba się naprawdę dobrze zastanowić, zanim posadzi się w ogrodzie tę małą, uroczą, a jednocześnie niezwykle podstępną roślinkę. Szczególne zagrożenie czyha ze strony atrakcyjnej formy ozdobnej „Variegata” o liściach z szerokimi białymi obwódkami, którą wiele osób chętnie widziałoby u siebie na działce. Aby jednak po 2-3 latach nie przeklinać dnia, w którym pojawiła się na rabacie, warto pamiętać o konieczności jej okiełznania. Nadmiernej ekspansji unikniemy sadząc przedstawicieli tego gatunku wyłącznie w dostatecznie dużych i odizolowanych od gruntu pojemnikach. Donica może zostać częściowo wkopana w podłoże, ale jej dno (w którym znajdują sie otwory odpływowe) powinno być wyłożone np. plastikową, gęstą siateczką, uniemożliwiającą przerastanie kłączy do ziemi. Rośliny są odporne na niskie temperatury, dlatego nie powinny przemarznąć, w czasie suszy należy jednak systematycznie je podlewać, gdyż łatwo więdną.
 

Preferowane warunki środowiskowe

 
W naturze podagrycznik często zasiedla wilgotne lasy, łąki, bezdroża, zarośla i tereny ruderalne. Najbardziej odpowiadają mu podłoża próchnicze i zasobne w składniki pokarmowe (szczególnie azot). W stosunku do gleby jest jednak dość tolerancyjny i na słabszej również sobie poradzi. Najlepiej czuje sie w cieniu lub półcieniu, bo chociaż w słońcu też ładnie wyrośnie, latem końcówki jego liści mogą zostać poparzone.
 

Właściwości lecznicze

 
Warto jednak wiedzieć, że podagrycznik posiada w swoich tkankach substancje, które mają zastosowanie w ziołolecznictwie. Dawniej leczono nim podagrę (stąd nazwa), obecnie w niewielkim stopniu wykorzystuje się ich właściwości uspokajające, przeciwzapalne i moczopędne.
 
 
Autor: Katarzyna Józefowicz

Koniecznie zobacz